i samym sobą. Film absolutnie wart obejrzenia, być może wielu sięgnie do „Krótkiej historii czasu” (ja powtórzę lekturę). Historia niezwykle budująca dla wszystkich zmagających się z przeciwnościami (może nie tak bardzo jak Stephena, ale), a takich jest większość. Polecam
Również odbieram tę historię jako bardzo budującą. Jedna z moich refleksji po filmie dotyczy też tego, że wspaniale móc powiedzieć do kogoś bliskiego po tylu latach życia: "zobacz, co stworzyliśmy". Namacalne świadectwo tego, że nasze życie przyniosło coś dla świata
Zgadza się "zobacz, co stworzyliśmy", to ładne metaforyczne zakończenie, choćby było i dosłowne (dzieci, wnuki), to też. Natomiast film o Hawkingu powinien być jeszcze jeden zrobiony (tak jak wielu to zauważyło), nie oznacza że ten oczami Jane jest zły. Obraz, gdzie Hawking, jego teorie, praca na uczelni i nad książką, spory z innymi naukowcami (np. z Rogerem Penrosem), jego wizja Boga (lub jej brak?), byłyby centralną osią filmu. Być może dla wielu byłby to film za trudny, ale wg mnie Hawking jest tego wart.