Bardzo standardowa i nie odbiegająca od holywoodzkiego szablonu biografia. Niestety nawet nie próbowano sięgnąć poziomu choćby "Pięknego Umysłu" przez co jedynym atutem pozostaje doskonała rola odwtórcy roli Hawkinga.
Zgadzam się z Tobą całkowicie - gdyby nie świetna gra aktorska Eddiego, nie obejrzałabym tego filmu do końca.
Angole dopieli swego - wypromowali średni film i po raz kolejny oskar wędruje za biografie. M.Keaton był świetny szkoda że go nie otrzymał.
Porównywanie go do "Pięknego umysłu" jest nie na miejscu - nie ta liga. Poza tym Felicity Jones, z całym szacunkiem do niej, to nie Jennifer Connelly.
Zgadza się porównywanie tego filmu do ,,Pięknego umysłu" jest nie na miejscu ten jest zdecydowanie słabszy i to pod każdym względem dlatego dziwi mnie tak wysoka ocena tego filmu ale jak widać dzisiaj wiele nie trzeba żeby wypromować jak dla mnie pod wieloma względami średni film...