Jest historia ciekawa, patenty też, a wszystko leży i kwiczy przez aktorów i narrację. Zero napięcia, zero emocji. Nawet specjalnie nie kibicuje się bohaterom. Po prostu wszystko jedno. Równie dobrze mogliby zamienić trójkę aktorów na myszke miki, kaczora donalda i minnie. A szkoda, bo w samej historii był potencjał a położył go reżyser nie budując żadnego napięcia. także jak ktoś ma głowie klimat 1 i 2 to się zawiedzie trochę. Zarazem jest lepiej niż 3 i Salvation. Niestety rok remako-sequeli bardziej wygrywa Jurassic World:)