W mojej opinii, jeśli nie porównywać tej części z poprzednimi i po prostu skupić się na historii ukazanej w nowy sposób, seans można zaliczyć do udanych :)
Wcześniejsza saga opierała się tak naprawdę na wglądzie w potencjalny rozwój technologii z wbudowanymi układami zaawansowanej obróbki danych.
Metalhead z Black Mirror jest świetnym rozwinięciem gałęzi z tamtej idei.
Tutaj na dobrą sprawę była tu luźna wariacja o podróżach w czasie zbudowana na 3 cześciach poprzednich sagi.
Można zrozumieć osoby, które zabawa z czasem w Terminatorze nie ainteresowała i są zwiedzione, że główna linia została zastąpiona dużą ilością efektów specjalnych i odgrzewanych kotletów.