Mam wrażenie, że to prorocze słowa , które przyświecają twórcom coraz to nowych Terminatorów po drugiej części bazujac na nostalgii fanów. Natknąłem się w internecie na scenę gdzie Arnie zaraz po jednej z najbardziej wzruszających scen śmierci w historii kina w ciągu dwóch minut likwiduje młodego Johna Connora. Pomijając już zupełnie fakt,że wygląda to jak filmik z taniej gry to niszczy to zarówno to wspaniałe zakończenie T2 jak i cały sens franczyzy.