Plusy:
*Poczatek filmu, ktory buduje klimat
*Ciekawa postac Marcusa
*Pojawienie sie twarzy Arnolda S. (czesc ludzi powie ze sztucznie wygladal, ale pamietajmy ze to maszyna. Zreszta Arni w T1 tez gra aktorska nie grzeszyl :)
*Dobre efekty
Minusy:
*Cala reszta, ale troche wymienie..
*Druga czesc filmu, gdzies budowany wczesniej klimat znika
*"Motoroboty" - "smiech na sali"
*Ten wielki robot - mialem wrazenie, ze przenosimy sie do innych filmow genialnego S. Spielberga jak "Wojna swiatow" czy "Transformers"
*Postac Connora przeniesiona na drugi plan, pierwsze skrzypce gra Marcus
*Walka robota z Connorem - jak to dzieci mowia "ZAL"
*W 1 i 2 czesci po umieszczeniu terminatora w "tyglu" roztopionego metalu, konczyl sie zywot robota. Ale tu nie, nic mu nie jest, choc to
T-800 czyli starszy model od przedstawionego w drugiej czesci.
*Motyw tupu rozwalenie samochodu by zwabic maszyny, ale kiedy gonia Marcusa rozp*%*$ wszystko po drodze, zadna maszyna nie przylatuje...
*Maszyny porywaja Kyle Reese (ojca Connora) i wiedza kim jest chlopak bo maja go na czarnej liscie jako nr.1 ale nie zabijaja go tym samym pozbawiajac sie Connora tylko uzywaja go za wabika.. WTF.. brak logiki
*Glownej siedziby maszyn broni moze z 10 terminatorow, chyba ze reszta jest w terenie..
Tych niescislosci jest pelno, choc mysle, ze amerykanie zdazyli nas przyzwyczajic do niedopracowanych filmow, nastawionych wylacznie na zyski.
Wrazenie: *Mieszane
Czy warto obejrzec: *Tak
Koniecznie w kinie: *Nie
Polecam kino azjatyckie, maja naprawde dobre filmy, o ktorych nawet nie slyszeliscie..