W T2 pod koniec T800 wchodzi na hak i sarah go opuszcza do kotła gdzie się spala, bądź topi.
W T4 jak John walczy z dopiero co postałym T800 strzela w kocioł z m 74 i wypływa lawa na terminatora. Ale go nie topi. Dlaczego?
McG nie pomyślał o tym tak samo jak nie pomyślał z przeszczepem serca pod koniec T4 przecież jak jest przeszczep serca to musi być krew odpowiednia i tak samo było z mototerminatorem w T4 connor na niego wsiada a on przecież niema kierownicy
A to nie było tak z tym mototerminatorem, że Connor tylko "zmanipulował" jego dane, by mu się podporządkował i jechał tam, gdzie John chciał? W takim wypadku kierownica nie byłaby potrzebna, ale podziw dla Connora, że jechał bez trzymanki. XD
Gdybać to my sobie możemy. ;)
To nie lawa, tylko roztopiony metal, który stygnie, gdy sie go wylewa (chociaż może rzeczywiście za szybko zastygł, nie znam sie na wlasciwosciach metali). W T2 t800 został opuszczony do kotła, gdzie metal byl stale podgrzewany, ale i też nie upłynnił terminatora go tak od razu.
Pomijając fakt, że filmy z dzieciństwa i wieku młodzieńczego zapamiętuje są zwykle jako lepsze i bardziej trzymające w napięciu (i dzisiaj też trudno jest zostać czymkolwiek zaskoczonym...), to rzeczywiście T3 jest do bani. Prawie zero klimatu, Connor to fajfus - typowa płaska sensacja sci-fi. Już Matrixy 2 i 3 są lepsze.
I wydaje mi się, że obecnie widza można teraz (mile) zaskoczyć tylko niebanalną fabułą i obezwładniającym klimatem, a nie efektami za miliony baksów czy wypruwanymi flakami w chorych ilościach.