5. Terminator 3: Bunt Maszyn
4. Terminator: Ocalenie
3. Terminator Genisys
nic nic nic nic nic nic nic nic
2. Terminator
1. Terminator 2: Dzień sądu
Takie jest moje zestawienie. A Wasze?
5. Terminator 3: Bunt Maszyn
4. Terminator: Ocalenie
3. Terminator Genisys
nic nic nic nic nic nic nic nic
1. Terminator
1. Terminator 2: Dzień sądu
nie ma no.2, dwie pierwsze części zajmują u mnie bezapelacyjnie 1 miejsce ;-)
dla mnie w niczym. obydwie części to zajebista, spójna opowieść na tym samym, najwyższym poziomie.
Ja sądzę że 1 starała się pokazać nam że nie wolno bawić się w Boga. Możemy dzięki temu stworzyć coś co jest 100 razy gorsze od ludzi. Dwójka niby kontynuowała ten watek, ale bardziej starała się ukazać nam to, że może warto tworzyć a nie tworząc-niszczyć. Że nie każda technologia powinna powstawać w bazach wojskowych itd. Mimo to jakoś nie przemawiało to do mnie, tak jak pierwsza część a same cyborgi przez to że walczyły ze sobą, traciły na superpotędze i nie widać przez to tak dużej różnicy pomiędzy człowiekiem a technologią. Trójka to już w ogóle abstrakcja, nie dość że zrywa ze słynnym "przyszłość nie jest nigdzie zapisana" to jeszcze sam John jest bardziej lalusiowaty niż gdy miał 10 lat.
...i nie sposób się z Tobą nie zgodzić. masz absolutną racje co do "jedynki", ale "dwójka" też w niczym nie ustępowała, miała sporo scen niosących pewien przekaz, choćby scena z wersji reżyserskiej kiedy Miles w swojej willi tłucze robotę po godzinach nad prockiem a Tarrisa podchodzi i w pewnym momencie mówi coś w stylu "ale ten procesor nigdy nie będzie cię kochać jak my" i wpadają jego dzieci. Niby banalna scena, ale pokazująca że człowiek, uczucia, miłość zawsze będą wyżej od nawet najnowocześniejszej technologii.
T1 jest bardziej surowy od T2, bardziej mroczny i z ponurym, nieprzynoszącym nadziei zakończeniem, T2 poleciał bardziej w komerchę, ale nadal to genialny film, równający do pierwowzoru.
Nad "trójką" spuśćmy kurtynę milczenia, jak poszperasz to znajdziesz w tym dziale moje wypowiedzi, gdzie kubły gnoju wylewałem na ten film (oczywiście bez trolla, a pisząc raczej merytorycznie), a moje 5/10 jest tylko z sentymentu bo 2/10 max 3/10 to tyle na co ta szmira zasługuje ;-)
Scena którą wspomniałeś bardziej nasuwa mi stwierdzenie "naucz się oddzielać pracę od życia prywatnego" ale każdy interpretuje na własny sposób. Pamiętam jeszcze scenę gdzie Sara stwierdza, że to właśnie T-800 byłby najlepszym kandydatem na ojca Johna. Ta scena jest faktycznie warta uwagi. Głównym problemem 2 jest to, że sceny akcji są dodatkiem do filmu, gdzie najważniejsza treść to ta spokojna. W pierwszym T. Sceny akcji były lepiej wpisane w sens filmu, nie wymuszone, nienachalne dające ciągłe poczucie niepokoju i bezradności w walce z cyborgiem. Chyba właśnie to najbardziej mnie przekonało, że druga cześć jest o poziom niżej od pierwszej. Co do 3jki zgadzam się że jak na film akcji wypada na 6 zaś jako Terminator maksymalnie 4.