włoska kalka filmu Camerona, praktycznie większość scen skopiowana z drugiej części Obcego. Jedynie końcówka przywodzi na myśli Terminatora. Akcja rozgrywa się w Wenecji, a raczej jej tunelach głęboko pod ziemią. Większość scen kręcono w jakiejś fabryce. Mało tu mroku, a gdy coś się jarzy to chyba robota spawaczy wynajętych przez filmowców. Aktorzy kopiują postacie z Obcego. Jest tu oddział komandosów (ach te lateksowe kamizelki włoskiej produkcji :) , jeden z nich to oczywiscie Kowalski, bohaterka wzorowana na Ripley, oraz dziewczyna (coś jakby wyrośnięta- grubo powyzej 17 lat ) to taki odpowiedni Cameronowskiej Nute. Jest tez android, który zapatrzył się w Terminatora i zła korporacja która ma swoje cele. Obcy to już inna liga...ta poniżej poziomu. Słabo je widać, ale wyglądają beznadziejnie i poruszają się tak jak aktorzy, którzy się za nie przebrali. Smiać mi się chciało z wielu scen np. przygotowania komandosów do akcji jak u Camerona, czy obcy w pomieszczeniu obu bohaterek, a ze nie było czujników dymu mozna było skorzystać z wajchy i włączyć alarm :). Detektory ruchu to kolejna zżynka. Jedyny plus to momentami- ale tylko momentami muzyka bardzo przypominajaca tę z Obcego. Ogólnie dla fanow Bruno Mattei, który w tym filmie figuruje pod pseudonimem.