Moja ulubiona część całej trylogii, najwięcej gore i najwięcej fabuły ze wszystkich(to jest kwestia sporna bo niektórzy twierdzą, że w 2 było więcej fabuły, ja uważam na odwrót). Widać mocno wzrost budżetu, choćby po na prawdę ciekawych efektach specjalnych. Gore jest ciekawe i pomysłowe. Pierwsze 10 minut tak jak było zapowiadane było mocne. Na plus zasługuje duża dawka czarnego humoru od Arta w postaci jego mimiki i gestów. Na początku po wyjściu z kina byłem rozczarowany sceną końcową bo spodziewałem się czegoś innego i nadal trochę jestem, chociaż po zrozumieniu jej do końca trochę mniej. Przynajmniej nie uśmiercili go po raz 3 co jest na plus. Generalnie film mi się podobał i jestem ciekaw 4 części.