Jak na francuskie kino to daje rade narzekacie na brak efektów specjalnych to obejrzyjcie sobie Transformers i cieszcie się rozpierduchą.Terytorium wroga pokazuje realia (no może nie do końca) zmagania żołnierzy w tym wypadku francuskich z terroryzmem,swoją drogą najlepszą role w misji odegrał snajper best soldier szkoda że tak szybko zginoł.
wynudziłem sie na tym filmie, po godzinie wyczekiwałem juz końca tego "dzieła" kina wojennego. I nie chodzi mi o brak efektów specjalnych tylko o brak logiki w działaniu komandosów,(co juz niektórzy forumowicze wypisali) plus do tego sztuczne dialogi bohaterów - mógł byc z tego dobry film a wyszło słabo
Ten brak logiki, jak to nazywasz, wymusiły założenia tego filmu. Miała to być laurka na cześć sił interwencyjnych w Afganistanie i dzielnych dziennikarzy, na miesiąc przed wyborami prezydenckimi we Francji. To zaważyło. Film rzeczywiście mógł by wyjśc dużo lepiej, nawet na miarę 9 kompanii, ale i tak nieźle się to ogląda. Tych dziennikarzy to bym sobie darował. Ale żołnierzy musieli a) pokazać w udanej akcji b) pokazać żołnierzy, jak realizują trudne zadanie c) jak dzielnie walczą mimo komplikacji d) mimo krańcowych przeciwności, przynajmniej część przeżywa, a zadnie zostaje wykonane.
Jakby akcja się powiodła, film by się skończył po 20 minutach ewakuacją. Gdyby komandosi mieli łączność, sprowadzili by pomoc z powietrza i po, góra 25 minutach nie było by całych talibów do pokazania, a żołnierze odlecieli by helikopterami. Cała reszta to konsekwencja założonych komplikacji, łącznie z poprawnym politycznie, dobrym "czarnym" oraz z przyjaźnie nastawionymi tubylcami w jednej z wiosek. Kogoś w końcu trzeba chronić, bo dziennikarzy nie porywają codziennie.
Takie schematy się już zdarzały. Wspomniane "Demony wojny", amerykańska "Bitwa o LA" Nawet motyw bohaterskiego snajpera był już w "Helikopter w ogniu". Sztuka tylko wycisnąć z tego coś świeżego. W tym przypadku chyba się Francuzom udało