Specyfikacja niechęci do ideologicznych ekstremistów (w Europie spory skrajnie religijnych osób z prasą wyglądają inaczej), przyjazna relacja zachodnich gości i zwykłych, afgańskich obywateli nie dziwi we francuskim filmie.
Niestety przedstawienie konfliktu w Afganistanie wygląda naiwnie.
Zdjęcia, montaż są dopracowane. Ich porównanie do estetycznych walorów "Helikoptera w ogniu" uważam za trafione.