fakty byly takie ze dziennikarka jak to kazda kobieta doznala syndromu sztokcholmskiego i
zaczela spolkowac z porywaczami na tyle skutecznie i intensywnie ze zaszla w ciaze i
urodzila dziecko po uwolnieniu oczywiscie napisala ksiazke i zarobila kupe kasy oczywistym
jest tez ze sie nie przyznawala przez miesiace do tego jak to tam bylo na prawde bo ksiazka,
tutaj kolejna oczywistosc to zwykla propaganda i wiecej niz fikcja
Enjoy