... czytam tak komentarze objeżdżające z góry do dołu ten film i nadziwić się nie mogę... idąc do kina na KOMEDIę mam zamiar dobrze się bawić, zrelaksować i pośmiać, a jakiejś niewiadomo jakiej głębi egzystencjalnej mogę sobię poszukać w melodramatach... Mnie osobiście "Testosteron" bardzo się podobał, kultowym filmem moze nie zostanie, bo jednak do "Misia" czy "Kilera" mu daleko... PS: "uwielbiam" też ludzi, którzy oglądają film szukając niedociągnięć a to montażysty, a to kamerzysty... ;-)