Widzę wokół sporo krytycznych ocen i wylewnie "meldowanych" rozczarowań. Ja jednak chciałbym polecić ten film jako lekką komedię rozgrywającą się w męskim świecie. Osobiście drażnią mnie wulgaryzmy w życiu codziennym, ale wiadomo, że są składnikiem polszczyzny. Współcześnie permanentnym składnikiem, zatem w filmie pokazującym emocjonalne relacje w grupie mniej, a później bardziej podpitych facetów - są na miejscu.
Film bawi widza pokazując jakąś część prawdy o nas jako społeczeństwie, zarówno wykształconych prawników czy naukowców, przeciętnych muzyków czy kelnerów, spełnionych zawodowo i rozczarowanych. Ale mających swoje doświadczenia z kobietami.
Film jest komedią więc śmiejmy się z sytuacji komicznych. Wiele z nich to prawda dotycząca nas samych. Po coż więc wybrzydzać na wulgaryzmy, rzekomy bezsens scenariusza, jakieś rzekome umiłowanie przez twórców filmu odbiorców drasiastych czy nieskomplikowanie ukształtowanych. Czy dres zaśmieje się z żartu z Marią Janion? On tego nie zauważy.
NIezły film do obejrzenia, pośmiania się z przywar i kłopotów bliźnich. I do domu. Nabrać ochoty na kolejny film.