Mimo że Testosteron "oglądałem" jakieś 4 razy to nigdy nie obejrzałem go do końca z racji tego iż jakoś tak dziwnie się składało że leciał on akurat podczas jakieś imprezy/domówki na której byłem i widziałem tylko urywki :P
I właściwie tym można byłoby zamknąć temat...Ten film jest świetny do oglądania "przy piwie".
Jednak w końcu obejrzałem go w zaciszu domowym by wygłosić jednoznaczną opinię... I cóż , szczerze spodziewałem się czegoś lepszego po tych kilku scenach które widziałem wcześniej (tak się złożyło że były to akurat najlepsze sceny).
Dosyć ciekawy humor zbliżony niekiedy może trochę do angielskiego , kilka scen naprawdę dobrych no i porządny soundtrack z autorskimi kawałkami.
Jednak nie jest to komedia która mogłaby stać się "kultową"... ogólnie nie grzeje ani nie ziębi. 6/10