Podobał mi się ten film. Atutem jest dobra obsada aktorska: Karolak jako Fistach (świetny monolog o jego przygodzie z rockiem chrześcijańskim), Krzysztof Stelmaszyk jako Stavros nie wiem czy nie najlepszy w tym filmie. Pozytywnne światełko w polskiej mizerii filmowej. 7/10.