film zostal zimno przyjety przez krytyke dlatego ze sztuka grana w teatrze bagatela w krakowie, byla (jest) lepsza. Dla tych ktorzy widzieli testosteron w teatrze, film byl tylko czarno-biala kserokopia. Formula filmu : dialogi, brak akcji - sa czysto teatralne (a w filmie malo zostalo zmienione). Pracowalem w teatrze i ogladalem ja wielokrotnie, wiele razy plakalem ze smiechu. Na scenie lepiej zagrali swoje role : Bohenek (Fistach)(tekst "ale masakra" miazdzy w jego wykonaniu), Leonowicz (pan mlody)(ma chlopak talent) oraz ojciec pana mlodego. W filmie lepiej zagral Szyc, chociaz fizycznie nie pasuje do postaci :)
Film dobry minus. Z takiej sztuki mogl byc o wiele lepszy, ale nie ma tez co rozpaczac, bo nie jest zle.