Zdecydowanie lepszy był oczywiście pierwowzór "Testosteronu" w teatrze Buffo. Jednak powalających dialogów w klimacie "Weselnej stypy" nie da się przenieść na szklany ekran idealnie... Mimo to, obsada w wersji kinowej zdecydowanie lepsza! Szyc, Stelmaszyk, młody Stuhr - cudo!
w teatrze tylko Więckiewicz nadawał jakoś sztuce rytm...