Dom pośrodku lasu, mgła, obok cmentarz, a w tle syntezatory.
Właśnie te dwie rzeczy, czyli klimat i muzyka są głównymi atutami tego filmu. Poza tym jakieś pojedyncze sceny jak np. ta z dynią lub zmasakrowana twarz.
Natomiast aktorstwo oraz dialogi leżą i kwiczą. Sama historia też nie jest jakaś porywająca i bardzo średnio mnie wciągnęła.
Mix ghost story z zombie movie.