Jak dla mnie to był bardzo dobry film w stylu starych, niskobudżetowych thrillerów z dawnych lat. Prawie nie ma krwi więc jak na Uwe Bolla to ewenement :-). Luke Perry w roli "miłego psychola" był naprawdę świetny. Nigdy wcześniej nie widziałem go w takiej roli. Pozytywne zaskoczenie.
Tylko jedna rzecz była dla mnie dziwna: po kiego była wstawiona ta przydługa scena łóżkowa na początku?
P.S. Przypominam: jeśli chcesz być "cool & trendy" to musisz na ten i inne filmy Uwe Bolla pluć i obśmiewać.....
P.S.2. A jeśli masz gdzieś większość "znawców filmów" to polecam do obejrzenia też inne filmy Bolla: "Rampage", "Stoic", "Darfur" i "Tunnel Rats".
Zgadzam się. Solidny film "postapokaliptyczny" - bez bzdur i wymyślania. Świetnie osadzony, postacie dość ciekawe (jak na ten rozmach). Jest mnóstwo droższych i gorszych filmów w "tym klimacie".