Miałam fioła na punkcie tego filmu! Miałam go na kasecie i ciągle prosiłam rodziców o to, aby puścili mi na wideo "latające smoki". Wtedy nie rozumiałam jego sensu i przekazu. Teraz, po latach, obejrzałam ten film ponownie i stwierdzam, że nigdy jeszcze nie widziałam bajki dla dzieci z tak logiczną, sensowną i rozbudowaną fabułą. Do tego niesamowita muzyka - do tej pory lubię nucić sobie "Flight of Dragons" z openingu.
Razi mnie zaprezentowany na Filmwebie plakat zdradzający, że mamy do czynienia z cukierkową produkcją dla maluchów. Ta bajka była narysowana zupełnie inną kreską!