Tom Six dokonał niemożliwego: z najgłośniejszego sequela minionych miesięcy uczynił obraz haniebnie nudny. „Ludzka stonoga 3” nie wzrusza, ani nie szokuje jak wcześniejsze filmy reżysera; ba – prowokuje wściekły ziew. Tytułowy twór na ekranie gości przez niespełna dziesięć minut, a jego obecności wyczekiwać należy przez dziewięćdziesiąt wcześniejszych. Na lwią część materiału filmowego składają się sceny z udziałem Dietera Lasera, który usilnie stara się utrzymać uwagę zmarnowanego widza, a także robi co może, by udowodnić, że jest zdolnym aktorem. Grając doktora Heitera, dowiódł temu niemal na półgłosie, korzystając z introwertycznych środków ekspresji. Jako Bill Boss ma za zadanie gromko i przeciągle wykrzykiwać swoje diabelskie plany – nic więcej. Występ Lasera pozostaje godnym uwagi, lecz jego kreacja nie jest w pełni udana – aktor wykazuje odpychającą skłonność do przesady.
hisnameisdeath . wordpress . com/2015/12/28/filmowe-podsumowanie-2015-roku-10-najgorszych-horrorow (spacje!)