Czy tylko ja uważam, że film nie jest aż tak zły? Po recenzjach w Internecie spodziewałam się strasznego badziewia, a tu miła nispodzianka. Fakt, trójeczka różni się diametralnie od dwóch poprzednich części (pewnie dlatego tyle negatywnych opinii), ale dla mnie to akurat jest zaleta - Six stworzył 3 filmy o tej samej...
więcejMoim zdaniem Dieter Laser za tę rolę powinien otrzymać nagrodę dla najbardziej denerwującej postaci....
Pierwsza stonoga była groteskowa, momentami obleśna, ale oryginalnego pomysłu na fabułę nie można było twórcom odmówić. Dwójka była lepsza, bardziej obrzydliwa, a Laurence R. Harvey stworzył tam chyba jedną z najbardziej odpychających postaci w historii kina grozy. W trzeciej części liczyłem na godne zakończenie...
Tak powinien brzmieć tytuł filmu. Przez większość czasu zwyczajnie nic się nie dzieje, Boss tylko łazi i odwala jakieś głupie akcje a jego jedyna ekspresja aktorska to wykrzykiwanie jakiś losowych słów. Nic się w tym filmie zwyczajnie nie dzieje a stonoga jest zwyczajnie pokazana na chwilę na końcu. Męczący film, nic...
więcejNaczelnik teksańskiego więzienia szuka sposobu na trwałą resocjalizację swoich więźniów i metodę na zyskanie sobie ich respektu, sięgając po coraz bardziej drastyczne środki, przy czym sam nie jest okazem zdrowia psychicznego.
Oglądałem całą "trylogię" i muszę przyznać, że spodziewałem się czegoś całkiem innego, a...
W gruncie rzeczy to konsekwentna kontynuacja wizji reżyserskiej Toma Sixa. Cóż z tego, że konwencje poszczególnych części różnią się znacznie, gdy głównym celem serii było zawsze mieszanie rzeczywistości ekranowej z prawdziwą oraz mnożenie szokujących scen. Tu też twórca bawi się kultem własnej serii, by następnie...
Ta część przebiła po prostu debilizm tego świata :D Trochę się naśmiałem, fakt, ale niektóre fragmenty były dosadnie chore. W każdym razie trochę za mało "stonogi", a za dużo gadania i darcia mordy przez głównego aktora. Nie mniej jednak przebrnąłem do końca i uważam, że zdecydowanie lepsza była część pierwsza. Jeszcze...
więcejstill same stupid shit, ale trzeba przyznać, iż zaproponowany projekt resocjalizacji przebiega dosyć sprawnie - wprowadzony w życie, przy niewielkim nakładzie sił, przy niewielkim nakładzie finansowym, za to z koniecznym uwzględnieniem środków przymusu bezpośredniego dałby może wreszcie jakieś pozytywne rezultaty?
O ile pierwsza i druga część podobały mi się naprawdę to tu nawet nie fabuła bo tą z przymrużeniem oka można było potraktować jako średniej jakości czarną komedię. Jak dla mnie ten film położony został przez grę Dietera Lasera. O ile w jedynce jego postać była intrugująca to tutaj po prostu nie byłem w stanie słuchać...
więcejZdecydowanie najsłabsza część z trylogii, ale moim zdaniem, nie taka znów słaba jak niektórzy twierdzą.
Każda część serii bardzo się od pozostałych różni i nie inaczej jest tym razem. Trójka klimatem w niczym nie przypomina poprzednich części. Pierwszy raz autorzy poszli w stronę czarnej komedii, która wychodzi tu...
Skoro część pierwsza i druga były tak glupie i nierealne to stawiam 100 zł że w trzeciej części stonoga będzie miała 100 nóg i dwa dopalacze.
Poziom tej części mocno odstaje od poprzednich, mówiąc wprost są to marne popłuczyny po jedynce. Jest tu trochę mocniejszych krwawych scen, są też komediowe wstawki, które czasem śmieszą, a czasem powodują zażenowanie. Znajdą się też perwersyjne sceny z sekretarką w roli głównej.
Po drugie za mało tu ludzkiej...
Zamiast dramat określiłabym to jako komedię. Horror to jest praktycznie żaden, a Bill Boss zamiast wzbudzać obrzydzenie/przerażenie wywołuje śmiech. Podobają mi się bardzo częste nawiązania do poprzednich części.
W skrócie: jako horror jest to kompletne dno, ale jako komedia całkiem przyzwoity film. Wszystko zależy...
Temat jednym słowem oddaje atmosferę jaką odczuwałem podczas oglądania. Część druga była dla mnie najlepsza - mroczna wręcz psychiczna.
W części trzeciej nieco się zawiodłem. Aby resocjalizować więźniów panowie wpadają na egzotyczny pomysł połączenia ich w stonogę. Można to porównać do ozdabiania choinki obciętymi...