To jeden z lepszym filmów wyprodukowanych w zeszłym roku, jaki widziałem. Niby główny wątek ma sugerować poprawność polityczną i tym samym sprawić, że film będzie sztuczny i na siłę będzie przekonywał do jakiś racji czy poglądów, ale wcale tak nie jest. Jest to właśnie sztuka nakręcić film o homoseksualizmie w wojsku i jednocześnie sprawić, że będzie on interesujący i wywołujący emocje. Bo tak rzeczywiście jest. Fabuła jest dobrze przemyślana, nie ma dłużyzn, nie ma propagandy, sztuczności i co najważniejsze aktorzy grają bardzo dobrze. W szczególności Jeremy Pope. Jeśli jego talent się rozwinie, to umiejętności dorówna D. Washingtonowi. Ładnie pokazana relacja głównego bohatera z matką. Naprawdę polecam ten film i to nie z powodów poprawności politycznej a z walorów typowo filmowych.
wtf?! "niby główny wątek ma sugerować poprawność polityczną"??? twórca tego filmu oparł historię na swoim własnym życiu. w dodatku głównym celem powstania filmu było aby pojednał się ze swoją matką. czyli żeby film stał się poprawnie politycznie wystarczy żeby bohater nie był biały i hetero? automatycznie takowy film pod pada dla ciebie i ludzi twojego pokroju pod kategorię "poprawność polityczna".... ja prdl.. przypadki z życia mentalnego zaścianka...
Ludzie co wy z tą poprawnością polityczną? Normalny wątek z życia człowieka, ale jak już nie mieści się w kanonie białego katolika to już jest poprawność polityczna. Obsada złożona z czarnoskórych - poprawność polityczna, z białych to jest ok, wątek homoseksualny - poprawność polityczna. Odtworzenie jakichś utworów literackich w kinie i główny bohater, nie daj Boże był biały w książce ( bo przecież historycznie szansa na umieszczenie w jakiejś popularnej powieści głównego bohatera innej rasy niż biała kończyła się brakiem wydania albo ostracyzmem), a w filmie rasa lub narodowość jest inna to już nie tylko poprawność polityczna, to już jest skandaliczny zamach na białą rasę panów ;)))