Koszmarny film z gatunku 'absolutne 1/10' Nawet nie napiszę, że to typowy przynudzacz o duchach bo ten film to zwyczajny dramat. Nie dzieje się tu absolutnie NIC. Pisarz wprowadza się do domu na odludziu i przez cały film snuje się po okolicy albo rozmawia z napotkaną kobietą. Największym aktem grozy jest puszczana w nocy muzyka, która nie daje mu spać i tak aż do finału, który trwa dobre 20 sekund i jest tak samo 'emocjonujący' jak i cały film z tą różnicą, że ktoś wyłapuje siekierą w klatę(nie, nie ma gore) i tyle. Inna sprawa, czy uda się dotrwać do tego finału bo jest naprawdę ciężko.