A czy w ogóle mówisz? Główny bohater miał chyba limit słów do wypowiedzenia jakieś 150, bo poza tak, nie, 2 espresso w 2 różnych filiżankach i czymś tam jescze nie mówił nic, co by tłumaczyło tytuł. Film jest nudny, nic się tam nie dzieje. Równie dobrze mógłby trwać 2 minuty, a na jedno by wyszło. Oczywiście jak ktoś wcześniej zrecenzował, że chodzi o to czy o tamto, ale na litość boską, można też przez 2 godziny gapić się w sufit i zastanawiać się nad jego strukturą, tylko po co??? 1/10.
Obraz Jarmuscha jest kopniakiem w 4 litery, tym którzy w kinie szukają tylko efektów, akcji, ogółem - rozrywki. Twórca obrał w ten sposób bardzo ryzykowną konwencję i stworzył film totalnie filozoficzny. Ocenianie go na 1 oznacza totalny brak zrozumienia, tego wyjątkowego obrazu. Nie łap się za coś, czego nie jesteś w stanie zrozumieć i wróć do tego filmu jak dojrzejesz.
Cieszy mnie bardzo, że jesteś na wyższym poziomie wtajemniczenia i pałasz się tym niekonwencjonalnym, dogłębnie wciągającym i w całej krasie artystycznym kinem, które jest nudne, nudne i nudne. Oczywiście filmy musi mieć sens i nie być czymś pokroju "Piły" czy "American Pie", ale jakikolwiek człowiek chciałby w swoim życiu mieć 2 godziny takiego seksu, jakim był ten film??? Jeśli szukasz głębi to wykop sobie dół. Film ma być rozrywką, z której ma się czerpać przyjemność i może być na poziomie z sesnem jak np "Memento". To jest tak jak jazda samochodem, można jechać Alfą C8, ale można też maluchem gdzie rozpędza się w 3 miesiące do 50, tu i tu się jedzie, w maluchu można się zagłębiać w sens tej "jazdy", więc życzę ci miłej jazdy.
Dlatego też podkreśliłem wyżej, że Jarmusch zrobił ryzykowny krok, odchodząc od schematów, które rządzą kinem w ogóle. Nie jest to film dla każdego, ba, można powiedzieć nawet, że dla nielicznych, którzy odrzucą powierzchowne patrzenie na ten film.
Przez chwilę też się czułem oszukiwany przez reżysera, jednak w pewnym momencie, zacząłem inaczej odbierać ten obraz, co nasiliło moje pozytywne odczucia, kiedy usłyszałem wydobywające się z głośników drone'owe dźwięki Earth, czy Boris, która to muzyka - przez masowego odbiorcę uważana za powolną, nudną - pasuje do filmu idealnie.
Więc faktycznie, można Jarmuschowi zarzucić niechęć do rozpieszczania widza, jednak też należy dojść do konkluzji, iż obierając taką konwencję, Jarmusch chciał wskazać cierpliwemu widzowi, na co powinien zwracać uwagę w otaczającym go świecie. Jest to swoisty manifest poglądów Jarmuscha na kulturę w XXI wieku.
''Jest to swoisty manifest poglądów Jarmuscha na kulturę w XXI wieku''
Dokładnie.Ale to zdecydowanie nie udany film... może nawet prowokacja?
Moim zdaniem to bardzo słaby i powierzchowny film... swoista pułapka na widzów którzy lubią nadinterpretowac filmy(tacy co to pisza pierdoły o zaginionej autostradzie i szukają w niej sensu przyczynowo-skutkowego).Swoista pięknie pomalowana wydmuszka.U mnie możesz więcej przeczytac co o nim pisałem.
''stworzył film totalnie filozoficzny''
stworzył pozór głębokiego filmu...w środku,oprócz cytatów nic nie ma.
Zobacz co mówi tam większośc postaci... Zresztą na ten trop może cię naprowadzic np wywód Tildy nt Damy z Szanghaju - nieudanego,zniszczonego filmu Orsona Wellesa.Albo to że słowo Bohema straciło znaczenie... itd itd
''Jebana bohema nafaszerowana|halucynogenami.Wszystko to zatruło twój umysł.I nie ma to nic wspólnego|z prawdziwym światem.Pewnie wierzysz, że jak mnie zabijesz,|to pozbędziesz się kontroli nad jakąś sztuczną rzeczywistością.Rzeczywistość jest przypadkowa.''
Jednym słowem ''jebane Indie'' ;P.
Za to ty gadasz z sensem, "sraniem na klate ma być", poziom twojej wypowiedzi jest na poziomie spływającego gówna w kiblu. Każdy inaczej postrzega filmy, jednemu się podoba, a innemu nie, tak jak z muzyką. Film ma być rozrywką, dla niektórych może to być "Rambo" (czyli zapewne dla ciebie) dla innych filmy z 1928. Odnośnie filmu "Limits of control" napisałem z mojego punktu idniesienia, a nie to że uogólniam do całości, że każdy ma się ze mną zgadzać. Film to sztuka, ok. "Cztery pokoje" Tarantino to świetny film, a zarazem świetna rozrywka, więc nie mów, że to są jakieś bzdury (ty zapewne wybierasz "American Pie), przy czym nie potrafisz sformułować normalnie wypowiedzi, tylko piszesz jak 99% pospólstwa na forach, gdzie jak ktoś ma się wysilić z wypowiedzią to tlą się zwoje, ale nie jest powiedziane, że każdy musi na jakimś tam poziomie się zaprezentować, więc na pewno nie jesteś tym 1%.
''Film ma być rozrywką''
Film to sztuka jak każda inna... nie musi byc rozrywką.A jesli tak uważasz to anwet nei wiesz czym jest film.
'' "Cztery pokoje" Tarantino to świetny film ''
To nei jest film Tarantino... tarantino tam zrobił jeden epizod jełopie.Wiesz tyle o filmie co ja o balecie.
''każdy musi na jakimś tam poziomie się zaprezentować''
ty ze swoim ''film musi byc rozrywką'' poniżej jakiegokolwiek poziomu...
''przy czym nie potrafisz sformułować normalnie wypowiedzi, tylko piszesz jak 99% pospólstwa na fora''
Pisanie to obecnie moja praca...Więc pewnie masz racje.Normalnie nie umiem.
Właśnie o tym mówię, nie potrafisz się nawet w najmniejszym stopniu wysłowć, zaczynasz wrzucać bo nie stać cię na dobranie nawet zwykłych słów, co cechuje prostaków. Co do pisowni to poukładaj sobie litery i poćwicz z gramatyką, ale nie sorry, pisanie to twoja praca, chyba w "Fakcie". A do tego Hitlerem się mianowałeś, co już daje mi zarys twej osoby, która w dzieciństwie bawiła się melatalowymi zabawkami.
Hahaha właśnie o to chodziło, prostaczek musi się wyżyć i powrzucać, a poza tym dobrze wiedzieć jakie fora odwiedzasz, zapewne jest to adekwatne do twej osoby i poziomu w rozwoju na jakim jesteś. Pisać już to też nie miałeś, po co piszesz coś czemu za chwilę zaprzeczasz, ale zapewne zostałeś dotknięty, więc teraz czekam na koleją porcję bluzgów. PS. nie lubię bananów ale ty zapewne tak i fajne rozrywki masz też bananowe rozryzki, bo jestem przekonany o tym, że polecasz takie zabawy bo już sam wypróbowałeś.
Dobrze, że ty jesteś nadczłowiekiem, tylko że jeszcze raz potwierdasz swoje prostactwo, ale jeśli ktoś się kanarkiem urodził i był palcem robiony to orłem nie zdechnie. Stać cie tylko na wrzucanie i na nic więcej Hitlerku. Ale koniec tego droczenia, na prawdę nie mam zamiaru zniżać się do twojego poziomu.
''nie mam zamiaru zniżać się do twojego poziomu. ''
Powiedział typ dla którego film to jedynie rozrywka:).Żeby znalesc sie na twoim poziomie musiał bym wyjechac do stanów...Bo u nas tak głębokich garaży nie ma.
''Stać cie tylko na wrzucanie i na nic więcej Hitlerku''
A ciebie na co stac? :) Na pierdolenie o rzeczach o których bladego pojęcia nie masz?
brawo jasiu...
Ja skacze??? to ty tu się panoszysz jak u siebie po lepiance, poagadaj se jeszcze, a później pochwal się swoim kumplom z piaskownicy jaki to nie byłeś fifarafa literacki, żegnam.
Powiedziałem ci karle intelektualny że bredzisz:) bo to prawda...
Zacząłeś skakac do kogoś kto ma większ epojęcie na ten temat... jesteś zwykłym idiota i udowodniłeś to sam pisząc te brednie nt 4 pokoi i filmu w ogóle.
Wyszukałam ten film na filmweb i się zastanaiwam czy oglądać, aż tu natrafiam na taką zawziętą dyskusję pomiędzy wola a latający pies.
Co do filmu się nie wypowiadam, bo nie widziałam, nie mogę tym samym się przychylić do którejś z wypowiedzi. Jedno co mnie drażni to chamstwo jakie emanuje w wypowiedziaśch latającego psa. Jestem nauczycielką i nie znoszę jak ktoś przeklina, a w szkole o to nie trudno. Porównując obustronne riposty latający pies nie używając przekleństw nie jest w stanie normalnie sformułować zdania, wola używa niesmacznych wypowiedzi ale bez wulgaryzmów, czasem wręcz zabawnych. Latający pies przedstawia wszystko dosadnie uważając się za Boga, który jest wszechwiedzący i nie dopuszcza innych możliwości, cenię jak ktoś broni swego zdania, ale śledząc przebieg wypowiedzi wola daje wybór
i nie narzuca swego zdania. Niestety nasze społeczeństwo bez przekleństw nie może funkcjonować, co mnie martwi, może latający psie warto spróbować cedzić słowa, bo wasza wymiana zdań mogłaby się odbyć bez takich ciosów, ale z twojej strony obraźliwe sformułowania
i wulgaryzmy są chyba na porządku dziennym co świadczy o tobie samym.
''Jestem nauczycielką i nie znoszę jak ktoś przeklina, a w szkole o to nie trudno.''
Hahahahah.
Weźcie ludzie... co to zlot kurwa koczkodanów jakis?
''wola daje wybór
i nie narzuca swego zdania.''
Tak nauczycielka przytakuje fraglesowi który twierdzi że film jest tylko rozrywką.Nie wiem czego sobioe tam uczysz.Ale żal mi ciebie.
Nie ma brzydkich słów są tylko brzydkie myśli.
''z twojej strony obraźliwe sformułowania
i wulgaryzmy są chyba na porządku dziennym co świadczy o tobie samym.''
Tak tylko to nie ja jestem karłem intelektualnym:).
I ogólnie polska edukacja jest w dupie- bo ludzie twojego pokroju gloryfikują przeciętnośc.A najprawdopodobniej to jestęs fejkiem tego fraglesa z góry który próbuje sobie dupe ratowac:).
http://www.filmweb.pl/szukaj/forum?sort=RECENT_MOST_REPLIES_FACTOR&user=1321424& userTopics=true&userReplies=true
no właśnie jedna wypowiedź... jaki troll z 10 kontami.Aż szkoda gadac.
ad. l_pies - daj mi namiar na pełną recenzję The Limits of Control, bo ciężko mi odnaleźć.
Osobiście należę do kręgu tych fanów Zagubionej autostrady, którzy pochłaniają i analizują wszelkie możliwe interpretacje tego filmu i faktycznie - to trafne porównanie, bo po seansie obrazu Jarmuscha, pierwsze nazwisko, które mi się nasunęło to był właśnie Lynch. Dywagacja na temat tego, czy owe obrazy są wyłącznie prowokacją wymierzoną w widza, czy pełnowartościowym filmem z dnem, którego należy się doszukać poprzez wielogodzinne rozkładanie poszczególnych scen na czynniki pierwsze - to temat na inną konwersację. Ja wierzę, że obydwaj twórcy poza formą, którą opanowali do mistrzostwa, przedstawiają coś więcej, a na pewno uzyskują zamierzony efekt w generowaniu różnorakich refleksji u widza.
ad. wola ""Cztery pokoje" Tarantino to świetny film" / "Film ma być rozrywką"
epic fail roku.
Nie jestem nauczycielem, nie lubię moralizować, ale wymyślne bluzgi psa w kierunku woli urzekają:D
Kurcze, jaka ciekawa, intelektualnie wyrafinowana dyskusja...warto bylo
obejrzec ten film by potem trafic na forum...zawsze ciekawilo mnie po co
zuzywac swoja energie na klotnie z zupelnie obcym czlowiekiem...;)
a film rzeczywiscie nie dla kazdego, nawet dla fanow Jarmuscha moze byc
zaskoczeniem, ja napewno obejrze go jeszcze raz, bardzo podoba mi sie ta
statycznosc, pozorne nic nie dzianie sie, muzyka i krajobraz andaluzji...
Umyj ryj zajebany studenciku jak szukasz glebszego znaczenia tego filmu to wejdz w dupe reżyserowi!!!i wyjdz z gnoju.wola napisal co mysli. a ty filozoficznie masz kurwa prostacki jezyk jak kurwa na kogos kto szuka glebokiego sensu w filmie ktory zrobiony jest po to by wlasnie takich jak ty doprowadzac do niewiedzy sam sie plątasz bezmozgu kurwa naskakujesz na wszystkich a sam huja wiesz na temat zycia lol
szukasz glebokiego sensu w filmie a umiesz tylko donazywać innym na forum.prostak z ciebie jak huj pewnie łopatologie sie konczylo:D
Latający Pies użył wyrażenia "podludzie". czy nie było to główną myślą tego filmu: jeśli uważasz, że jesteś ponad innymi, idź na cmentarz, a zrozumiesz jak wyglada świat.
-może twórca filmu nie chciał zaśmiecać obrazu, chciał stworzyć jasne tło dla tej głównej myśli.
-nie wiem jak Wy ale ja uważam, ze wszystko co najgorsze spotkało ludzkość, wywodzi się z takiego myślenia
A ja uważam że wszystko co najgorsze spotkało świat wywodzi się z głupoty i ignorancji jaką prezentuje pan od "film to ma byc rozrywka" ...
ja myślę, że bez sensu jest schodzić na poziom dyskusji, który ma na celu udowodnić kto jest mądrzejszy a kto głupszy.
kto jest nad, a kto pod
Myślę że rozmawianie o sztuce z kimś kto mówi "film to tylko rozrywka" nie ma sensu. To od razu świadczy że nie ma prawa wypowiadac się o jakimkolwiek filmie bo nie jest ukształtowanym odbiorcą.Chyba że faktycznie będziemy patrzec z perspektywy filmwebu gdzi eznajdzie się zawsze jakiś idiota myslacy że jak ma TV i płaci za internet to ma prawo wypoaiwadc się o czyms takim jak sztuka.To jak bym ja(nie mając zielonego pojecia) wypowiadał się o fizyce jądrowej i żądał szanowania mojego zdania ... idiotyzm.
dobranoc
Śmieszy mnie, że kto z fanów Jarmuscha nie pisze na temat tego filmu - pi**rz** na temat głębi filozoficznej w nim zawartej, ale - co ciekawe - NIKT, łącznie z recenzentami, nie jest w stanie podać konkretów: co jest myślą przewodnią filmu. Jakie wątki filozoficzne rozwija. Jaki jest jego sens. No więc mnie ten film jednocześnie znudził i zainteresował. Pomijam piękno wizualne, to bez zarzutu.
Filmik jest nudny i intryguje i tylko dlatego wytrwalem do konca. Po obejrzeniu calosci bylem ciekaw recenzji jak to go ocenią ludzie. I teraz sklaniam sie do dwoch opinii. ALbo to film z glebszym sensem i rezyser na prawdę starannie dobieral sceny postacie i cytaty aby stworzyc drugie trzecie i dwudzieste dno filmu (sens ktorego nie zrozumialem i jestem pewny ze przecietny fan filmow tez nie zrozumie, a swoje juz obejrzalem), albo rezyser robi sobie jaja i jak zostalo to powiedziane prowokuje ośmieszając właśnie tych co to doszukuja sie w tym czegoś czego tam nie ma. W tej chwili skłaniam się bardziej do drugiej opinii. W scence gdy dzieciaki podeszły do nic nie mówiącego murzyna mordercy i pytaly go czy nie jest amerykanskim gangsterem, to cała powaga całe starania żeby film był realistyczny i rzeczywisty wziely w leb. Wydalo mi sie, że to jakieś jaja , że ten murzyn udaje kogoś kim nie jest że CI ludzie bawią się w gangsterów, że to całe wymienianie sie zapalkami to zabawa dzieciakow z podworka bo tak na prawde nie dzialaja mordercy. Podsumowujac film to udana prowokacja albo nie udana myśl filozoficzna co nie zmienia faktu ze jest nudny ze nie da sie wysiedziec.
I tutaj brawo dla latajacego psa:D teksty rozwalają
Do tego wstawki molekularno filozoficzne są żałosne. Cała tajna organizacja artystów jaka knuje morderstwo jest nierealna i niepoważna. Motywu z diamentami nie rozumiem, motyw nagiej kobiety wg mnie zostal wtrącony po to żeby przekupić część społeczeństwa. Główny cytat tak często powtarzany nie został w filmie wyjaśniony. Intrygujaca jest postać murzyna jaki wydaje sie prostakiem i jaki ma to wszystko w dupie, jedyne co chce zrobic to zrobic swoje. Spodziewalem sie w polowie filmu ze wyciagnie pistolet i strzeli w leb któremuś z tych posrednikow bo nie zniesie juz tej glupiej gadki. I ta postać to jedynie dobrze wykreowana postać w tym filmie bo patrząc na jej opanowanie na jej podejście do całej sprawy możemy się czegoś nauczyć o życiu.