Trochę przypomina "niesmiertelnego" i od niego nawet mi sie bardziej pofobal. Tyle ze to nir byloby Hollywood, gdyby nie zostawili sobie frtki na nakrececenie calego serialu. Film mial jeden dobry dialog, ten w kopalni o przemijaniu. Miał tez jedna iekonsekwencję, bo Charlize już miala umierac i nragke odżyła. Fiom mial chwile slabosci ale wg mnie zasluguje na 7. Tylko brakowało mi muzyki Queen.
Nie umywa się moim zdaniem do Nieśmiertelnego. Brakuje charyzmatycznego przeciwnika na miarę Kurgana. Ich smarkaty przeciwnik to zupełnie inna liga (okręgowa?) w porównaniu z grupą nieśmiertelnych, którzy mieli stulecia na zdobywanie biegłości i budowę swoich wpływów. Co dziwne jednak nieśmiertelni w filmie to nieudacznicy zajmujący się jakimiś lokalnymi rozróbami, zamiast sterować zbudowanymi przez stulecia organizacjami. Cukierkowy związek homoseksualny między Arabem i krzyżowcem - pomysł modny obecnie, ale moim zdaniem do kitu - zabija możliwe starcie dwóch ciekawych indywidualności, gdyby obaj pozostali wierni swoim średniowiecznym przekonaniom. Jak chcieli mieć homoseksualistów w fabule to mogli wprowadzić np. parę Spartiatów lub Tebańczyków zw Świętego Hufca. Mogłoby być więcej jakichś naprawdę starożytnych postaci z Sumeru, starożytnego Egiptu, Asyrii lub innych mniej znanych państw. Mogliby jakoś ciekawiej pokazać specyficzną mentalność ludzi wyrosłych z tak odmiennych cywilizacji, którzy w dodatku chłonęli tyle różnych doświadczeń podczas kolejnych stuleci. Tak więc podsumowując - pomysł ciekawy, ale wykonanie to rozczarowanie - powierzchowne i banalne. Pewnie będzie ciąg dalszy, to zobaczymy w jakim o pójdzie kierunku...