Jest troche wspólnych cech w filmie, nie wiem czy to przypadek, że akacja podobnie jak w serialu i w pełnometrażowych częściach Highlander dzieje się we Francji i UK być może przeszedł im przez myśl aby kontynuować seria nieśmiertelnych, aczkolwiek ostatecznie domyślam, sie że nie chcieli odgrzewać zepsutego ostatnimi czesciami highlandera kotleta. Zapewne chcieli stworzyć serię na swoich zasadach, co w sumie na plus, ścinanie głów było trochę banalne ale maialo jakis sens...
A tu ciekawi mnie jak fabula by ogarnęła właśnie ścięcia głowy czy nawet kończyn, skoro postrzępione tkanki się tam regenerują to czy odrosłaby im głową czy ręką? czy może trzeba by doprowadzić do sytuacji połączenia ze sobą odciętych fragmentów ciala(?). A może te fragmenty by się przyciągały na wzór ciekłej stali zlego terminatora z terminatora 2? Trochę to ciekawe, że pomijają tam owe wątki związane z utratą kończy czy głowy, zwłaszcza, że w dawnych czasach kiedy to palono czarownice, także znali coś takiego jak gilotyna... skoro nie mogli na stosie spalić bohaterek to oczywiste wydaje sie ze próbowali by je ściąć, a jednak w filmie kompletnie omija ten wątek. Przez to uważam że film pod tym kątem jest niedopracowany.
Jednak jeśli chodzi o sam odbiór filmu, to jest naprawdę dobrze, film trzyma widza od początku do końca w zaciekawieniu i nie bazuje na efektach specjalnych które często mają zadanie zatapic narna fabule i otumanić widza. Ten typ filmów gdzie fabula się liczy jest właśnie tym co sprawia że film jest dobry. Powstała już masa filmów z super efektami specjalnymi ale czy ktoś pamięta ich fabuły? Chyba mało kto skoro ich tam prawie nie ma. A tu dostajemy w końcu jakąś nienajgorsza fabule. Można było to lepiej pokierować ale może kolejne części mają to jakoś wyklarować jeszcze. Moja ocena, że względu na wciągająca realizację to 8/10, że względu na fabule dałbym 7/10 że względu na owe niedociągnięcia i inne zmarnowane motywy.