Treść przerysowana fabuła leży, wiele momentów całkowicie zbędnych, mnóstwo absurdów
obniżających loty tego filmu, jednak same walki, a właściwie te końcowe wypychają ten film do czołówki
filmów akcji.
Szkoda, że tak mocno polecieli w kulki w niektórych momentach ze scenariuszem, bądź co bądź był on
po prostu głupi, szczególnie początek z tym więzieniem. Gdyby nie fakt, że późniejsze elementy walki
stoją na poziomie jakiego jeszcze nie widzieliśmy w tv (jedynie Ip man był blisko ) większość osób
uznało by ten film za gniot klasy b.
Ale kitajce lubią tak kombinować z fabułą, chyba trzeba przywyknąć. :)