...az nie chce sie wierzyc,ze tam nikt nie zginał,....bo nie zginał,tak?
hahaha...moj bład, bo mogłem dopisac : " ...że tam NAPRAWDĘ nikt nie zginął.." Na niby oczywiscie poległo troche chłopa, ale chodzilo mi o to, ze sceny walk były bardzo realistyczne. Faktycznie wygladało to jakby naprawdę sie ranili. Ale były sceny w niektorych walkach , że ktos powinien juz nie zyć po paru minutach , a niestety nadal ostro skakał nastepne kilkanascie minut. I to jest wlasnie karate kit nad kitami. Jedynka była bardziej powazniejsza pod tym wzgledem.
TO przypomnij sobie scenę jak 2 na 1 walczyli z kitajcem o długich włosach :) 5 minut naparzania, gdzie kitajec (ten zły) po paru ciosach już by leżał i kwiczał. Czasem ultra brak realizmu w kwestii wydolności pacjentów którzy się biją :)
jesli to miala byc jakas ironia to naprawde mocno ci nie wyszlo, bo trup padal czesto i gesto, a to ze jakis wazniejszy bohater walczyl troche dluzej nieco ranny no to jest raczej oczywiste, bo wiadomo ze nie moze od razu zginac, a z kolei jakby nikt go nie trafial to by nie bylo zadnego dramatyzmu
Nie bede sie powtarzał. Napisalem juz co mialem napisac. Jesli chodzi o smierc głównego bohatera to nie koniecznie ma zyc do konca filmu. Np w serialu " Z nation" główny bohater umiera w pierwszym odcinku. ;)