Oczywiście na tle części pierwszej wypada niezbyt okazale, ale i tak daje radę. Momentami miał sporo dłużyzn i powinien być co najmniej o pół godziny krótszy, jeśli nie o nawet godzinę. Sceny walki na dobrym poziomie, chociaż w poprzedniej części jakoś lepiej się je oglądało. UWAGA SPOILER! Końcowa scena bijatyki, która trwała chyba z 10 minut była tradycyjnie przesadzona, bo po takich obrażeniach i ciosach, jakie sobie wzajemnie zadali, walka powinna się zakończyć znacznie wcześniej. Rozumiem, że taka jest konwencja i ok. Jeszcze zastanawia mnie jedna rzecz...Fabuła filmu rozgrywa się w Indonezji, więc skąd się tam wziął śnieg?! (scena śmierci Koso)