broń palna jest ostatnią rzeczą która w tym filmie służy do zabijania
w tym filmie od tego są :
muszla klozetowa , kij od szczotki , pałki policyjne ( tonfy ) , maczety , wszelkiego rodzaju i odmian noże , młotki , kije , kije baseballowe , rury , kilofy , butelki , rozbite butelki , samochody i ich elementy karoserii ( drzwi ) , kamienie , ściany , gzymsy i inne części budynków , regały magazynowe i na końcu baniaki na wodę .
Raid 1 robił wrażenie autentycznością scen walki
Raid 2 bije na głowę 1
film dla miłośników twardego i niesamowicie autentycznego mordobicia - ja się dobrze ubawiłem
polecam :)
Jest fajna scena z użyciem broni palnej na większą skalę, niestety nie znalazła się w filmie
https://www.youtube.com/watch?v=fs_Qhmiz40E
nie ma co przesadzac z autentyczoscia. wiekszosc ruchow ktore wykonuja jest bezsensu, ale za to fajnie wygladaja.
No właśnie nie wiem czym bije raid 1, skoro większość walk strasznie razi tym iż widać, że ktoś ułożył im choreografie by ładnie walka wyglądała, sorry ale ja ni lubię oglądać walk w którym ktoś ma broń zdolną rozrywać ciało i... rozrywają ciało, jednocześnie walcząc dalej jakby żadnych ran nie odnieśli. Jeśli ktoś ma maczetę czy tego typu broń, to w pierwszej części walka byłą realistyczna, kilka ruchów co najwyżej, nie ma czasu na bajkowe walki, a tutaj to niestety jest i zbytnio mnie ta bajka nie bawiła.
Zjadłem i olśniło mnie, że reżyser uznał, że zamiast zrobić prosty i dynamiczny film akcji, zrobi film fabularny bez krzty sensu i z walkami wrzuconymi w losowe momenty filmu :)
W tym problem, film akcji można spieprzyć tak jak każdy inny film. W tym zamiast kina akcji obejrzałem film który nie posiada żadnej dynamiki i tempa.
Paplanina, paplanina, paplanina, walka, walka, paplanina, wątek rodziny i już koniec z rodziną, paplanina, jakiś wątek bezdomnego, który zabija, ma żone potem ginie, paplanina.
A pomysł na głuchoniemą, wyglądającą jak wieszak laskę która przy pomocy dwóch młotków jest w stanie walczyć z wyszkolonymi, silnymi mężczyznami to już w ogóle kosmos.
Ja wiem czemu ludziom się ten film może podobać, ale moim zdaniem realizm i dynamika z pierwszej części zniknęły, w walkach pozorowanych na bardzo realne i prawdziwe, ich czas jest niemożliwy, szczególnie gdy oparty jest o nadmiar szczęścia typu, tasak 50 razy minął moją twarz.
mnie się podoba bo jest to świetnie nakręcone kino akcji, a w takich filmach nie zawsze chodzi o realizm ale o dobrą zabawę
W "dwójce" to (losowe) nieużywanie broni palnej bardzo mnie raziło. W "jedynce" było do zaakceptowania - o.k., wyprztykali się po pierwszej scenie i teraz biją się czym popadnie. W "dwójce" to już jest głupie, bo nagle się okazuje że ochroniarze gościa z teczką uzbrojeni są tylko w noże, w magazynie ze świecą należy szukać choćby jednego pistoletu, a elitą ochraniającą wielkiego bossa jest bejsbolowiec i pani młotkowa. W scenie w której Ruhian wykonuje swoje zlecenie, gdyby tylko któryś z ochroniarzy użyłby broni palnej byłoby po nim.
Walki były świetne, ale reszta (może poza zdjęciami) gorsza od "jedynki". Kupuję pomysł na nietypowych zabijaków, ale na otwartym terenie, w wielkim mieście kiepsko się komponują.