Fincher musiał być zdesperowany, skoro sięgnął po Timberlake`a. Nudna historia studenta z Harvardu, który wymyślił, a właściwie ukradł pomysł „Facebooka”. Błyskotliwe dialogi.
Widze że nietylko dla mnie Social Network to nic specjalnego.Od kogoś takiego jak David Fincher wymaga sie jednak troche więcej.W ogóle nie rozumiem po co krecic takie filmy? Może teraz Oliver Stone nakreci film o gosciu ktory wymyślił YouTube? A Martin Scorsese sfilmuje opowiesc o założycielu Twittera? Według niektorych z was to kandytat to tegorocznego Oscara? wolne żarty..
a może właśnie jego życie było nudnym życiem studenta? jeżeli robi się film na faktach, nie można go koloryzować, należy przedstawić historię taką, jaka jest w rzeczywistości. Spodziewaliście się efektów specjalnych?? Tutaj chodzi o dialogi, o to, jak fajnie się to wszystko rozwija i jak ukazana jest historia przyjaźni dwójki studentów na tle tworzenia się portalu Facebook. Mogłabym napisać więcej, ale być może zajrzy tu ktoś, kto jeszcze filmu nie oglądał, a nie chcę zdradzić zbyt wiele.
student ktory zaklada firme zgarniajac miliardy !!!!! gdzie tu nudne zycie studenta ???????
też kompletnie nie rozumiem fenomenu tego filmu. Warstwa psychologiczna ciekawa, i to by było na tyle. Najciekawsza była postać grana przez Garfielda. Prawda o ludziach ujrzała światło dzienne.
Fenomen tego filmu świeci światłem odbitym sukcesu takiego portalu społecznościowego jak Facebook. To socjologiczna rewolucja w sferze sieci, która na dodatek, jak widać odbyła się w całkiem ciekawych okolicznościach. Ten obraz nie jest wybitny, ale to całkiem ciekawe, sprawnie zrealizowane kino. A czepiającym się Timberlake'a muszę powiedzieć, że to kolejna jego kreacja po "Alpha Dog", która zasługuje na uwagę. Oskara za nią nie dostanie, ale absolutnie nie odstawał od reszty ekipy.