Moim zdaniem ten film jest warty obejżenia. David Fincher jest jednym z lepszych (jak nie najlepszy) reżyserów.
Co do "naszej-klasy", taki film raczej nie powstanie. Bo kto by chciał ogladać film o ludziach, którzy stworzyli pewien portal dla Polaków, i który po paru miesiącach się im znudził, bo odkryli Facebooka? Taki film nie miał by zbyt wielu fanów, bo teraz widzowie lubią popatrzeć na dramaty innych osób.A co mogło się dziać przy powstawaniu "NK"?
Co do aktorów... Jak dla mnie najlepszą postacią był Eduardo, a aktor, który go zagrał... po prostu rewelacja. Pierwszoplanowa rola Jesse'go...hm... przeciętna. Ten aktor bardziej pasuje mi do komedii, niż do dramatów. A co do Jusina Timberlake... Wydaje mi sie, że dostał rolę w tej produkcji dla wiekszej ilości widzów. Ma on wiele fanek, które tylko dla niego poszły na seans. Zastanawiam się tylko: co tutaj robi Brenda Song? Jak dla mnie to ona zepsuła cały "klimat" tego filmu. Nie pasuje mi do "poważnych", wysokobudżetowych produkcji.
Nagrody dla tego filmu...
-Złote Globy.
Jak dla mnie ten film zasłużył na kila nagród ale wydaje mi sie troszkę podejżane to, że dostał, aż tak wiele.
Nie wydaje mi się, żeby w tym filmie była, aż tak powalająca scieżka dźwiękowa. Scenariusz był dobry, ale nie powalający.Racja: był jednym z lepszych dramatów. Na szczęście Jesse Eisenberg nie wygrał, ponieważ zagrał kiepsko. Żal mi tylko Andrew Garfielda, który zasłużył na wygraną.
Oczywiście David najlepszy;)
-Oscary:
Zobaczymy pod koniec lutego.
Wydawać się może, że ten film dostał te nominacje i nagrody prostą drogą korupcji. Mi też się tak wydaje, ale tego już raczej się nie dowiemy.