W national board of review - uznawanym za największy sprawdzian przed oscarami - SN
został uznany za najlepszy film, a Jesse Eisenberg za najlepszego aktora..
Czy nie uważacie, że to lekka przesada?
Film owszem fajny, ale chyba jednak bez porównania ze Slumdogiem lub W pułapce
wojny... Chyba nie ta półka. Chociaż ten rok w ogóle nie obfitował w rewelacyjne filmy, które
zasługiwałyby na takie wyróżnienie. Może Incepcja...
Co o tym sądzicie? Jakie są wasze przypuszczenia?
Uwielbiam Nolana i strasznie mi się podobała Incepcja ale to Fincher mnie rozwalił. Z takiego średniego tematu zrobił arcydzieło moim zdaniem. Film lepszy niż Slumdog czy w Pułapce Wojny ale ciężko je porównywać. Każdy jest zupełnie inny i każdy wymiata.
Slumdog? W Pułapce Wojny? Oba te filmy były znacznie przereklamowane i pod względem fabularnym znacznie ustępują. Film jest nieprzewidywalny, trzymający w napięciu, na plus są także genialne zdjęcia, muzyka i gra aktorów (w Slumdogu grali nieźle, ale nie byli to aktorzy, tylko dzieci z ulicy, zaś w The Hurt Locker gra aktorów drugoplanowych była bardzo bezbarwna i sucha). Z tego powodu nie powinno się przytaczać do porównania słabych filmów oscarowych, bo To Nie Jest Kraj Dla Starych Ludzi Cohenów jest znacznie lepsze i wartościowsze. Mimo to uważam, że w tym roku poziom filmów jest znacznie wyższy (Black Swan, 127 Godzin, The Fighter i ww. Social Network) zarówno pod względem fabularnym, jak i artystycznym.
Ten rok wygląda zdecydowanie lepiej i poziom jest zdecydowanie wyższy niż rok i dwa lata temu. Slumdoga nie widziałem a Hurt Locker dla mnie zwykły średniak, przeciętny film o wojnie nie pierwszy i nie ostatni. A danie mu Oscara za scenariusz oryginalny kiedy nominowane były Bękarty Wojny to dla mnie totalne nieporozumienie. Incepcja była faworytem w lipcu ale teraz już raczej tylko w technicznych. Social Network, 127 godzin i Jak zostać królem myślę że między tymi filmami rozegra się ostateczna walka. Bardzo chciałby żeby coś wpadło dla Black Swan ale to chyba trochę zbyt ciężki film jak na Akademię, no ale przynajmniej Portman powinna wygrać
Portman za Black Swana ale i podobno Bale wypadł świetnie w drugoplanowej roli w The FIghter. Z drugiej strony 10 nominowanych filmów to za dużo, aż tylu tytułów zasługujących nawet na nominację nie widać, szczególnie w zeszłym roku (Mam na myśli Dystrykt 9, który miał ciekawy zarys fabularny i wizualny, ale to typowy Sci-Fi, który nie porażał i zostawał na długo w pamięci.
Zgadzam się z Tobą :) Oscar dla filmu to przesada, ale i tak Oscary przestały być poważnymi nagordami jakiś czas temu...
Słuchajcie to jest wszystko kwestia gustu. Social network odniosło i sukces kasowy i artystyczny. To genialny film. Spory zawsze będą. Dla przykładu dla mnie Brokeback Mountain był tylko dobry a wszyscy do dziś mówią, że jest lepszy niz Crash. Tak sam jak Czas Apokalipsy przegrał ze Sprawa Kramerów. Można przykładów wymienić wiele. Trzeba się z tym pogodzić, że czasem Wasi faworyci nie muszą wygrać. Ja zawsze narzekałem, że Nolan już dawno powinien dostać Oskara a w tym roku jestem za Fincherem. No tak już jest z tymi Oskarami. Jak na razie Social Network filmem roku dla mnie ale na liście do obejrzenia jeszcze masa filmów(Black Swan, True Grit, 127 Hours, King`s Speech) itd.
Aha i żeby nie było Kramer vs Kramer wygrywający z Czasem Apokalipsy to wpadka na miarę przegranej Szeregowca Ryana z Zakochanym Szeksiperm.