Dałem 7pkt za przedstawienie historii. Przede wszystkim dlatego, że film pokazuje w złym świetle twórcę Fb a to już wielka odwaga, w realiach amerykańskiego sądownictwa, zadrzeć z kimś o takim portfelu. Po drugie ciekawe, że najpopularniejszy portal społecznościowy założył totalnie aspołeczny człowiek.

Absolutnie zgadzam się - " Przede wszystkim dlatego, że film pokazuje w złym świetle twórcę Fb a to już wielka odwaga..." dlatego napisałam, że reżyser nie mydli oczu , nie wspomina, że na sukces pracuje się całe życie i to ciężką pracą to raczej wyścig szczurów. Ale to dla mnie za mało , za mało jeśli widzę kto jest reżyserem tego filmu.

Porównując nk do fb to paranoja za sam ten tekst już szkoda dyskusji z Tobą. Fb odniósł sukces międzynarodowy (żeby nie było nie mam tam konta), teraz powstaje film o twórcach Google i co też napiszesz, że film będzie o niczym? Google to fenomen, chyba największy jeśli chodzi o Internet. Co do filmu szkoda, że tak niedoceniany przez zwykłych widzów. Uważam, że za 20 lat zostanie okrzyknięty jako klasyk. Scenariusz mistrzostwo świata, Sorkin zmiażdżył konkurencję, nie miał sobie równych. Jeden z lepszych jak nie najlepszy ubiegłej dekady. Reżyserka na najwyższym poziomie, brak Oscara to głupota dziadków z akademii. Aktorstwo zarówno pierwszoplanowy Eisenberg jak i drugoplanowe majstersztyk, nawet Timberlake do którego miałem obawy jak widać nie słusznie. Facebook w tym filmie to tylko tło szkoda, że tak bardzo mało osób to zauważa. Ocena filmu powinna być znacznie większa, ale ludzie wychodzą z założenia, że jest to film o fb i dam niską ocenę.

Najpierw wczytaj się w wypowiedź, a później ze zdenerwowaniem komentuj. Spokojnie. Nie porównuje NK do Fb , oczywiste jest to że są to dwa zupełnie odległe od siebie portale (nie obchodzi mnie to czy masz czy nie masz konta). Skoro myślisz, że NK porównuje do Fb , to robię też porównanie Smarzowskiego do Finchera?! Nie.
To jest świetna amerykańska opowieść o karierze, gdzie zwyczajni studenci stają się królami życia , a emocjonalne dziecko staje się jednym z najbogatszych ludzi na świecie, a sukces nie zawsze równa się ciężka praca. Wyżej padło stwierdzenie, że scenariusz jest w porządku i absolutnie się nie czepiam. Fenomen społeczny , który dotyka współczesne czasy et cetera.
Ale Finchner to już jest marka i oczekuje się wielkiego, kapitalnego kina.
The Social Network to biografia i może dlatego, że nie przepadam za filmami biograficznymi nie przekonało mnie to.
The Social Network to opowieść o Dupku ( no tak jest Dupkiem bez wątpienia. Genialnym aspołecznym i emocjonalnym Dupkiem) , który staję się milionerem, miliarderem, obrzydliwie bogatym człowiekiem.
Nie przekonuje mnie amerykańska bajeczka, która jest rzeczywistością.
I cytując Ciebie „ Co do filmu szkoda, że tak niedoceniany przez zwykłych widzów” nie wiem jaka jest Twoja interpretacja zwykłych i niezwykłych widzów. Skoro daje 5 i nie kupuje zupełnie tej produkcji Finchnera to jestem zwykłym widzem ,a Ty dając 9 i serduszko jesteś niezwykłym widzem. Ale skoro ja dla filmu Rzeź daje 10 ,a Ty 8 to ja jestem niezwykłym widzem. Piszę to absurdem i wytykam palcem, że są gusta i nie każdym podoba się to samo…a film naprawdę rozumiem.