Mnie się akurat wybitnie nie spodobał. Bohater wcale nie musi budzić sympatii, ale wzbudzać jakiekolwiek emocje to już a i owszem... W tym przypadku wszystko wydawało mi się miałkie, nudne, płytkie i przereklamowane, choć wysokie noty filmu i ilość pochlebnych recenzji pokazują, że o gustach się nie dyskutuje;-)
Nie budził... Ja zmieniałem stanowisko wraz z rozwojem akcji, to też jest jakiś element tego filmu, wydaje mi się...
Mi tam się bardzo podobał, jest ciekawy, nie ma w nim wiele akcji ale jest fajny i daje trochę do myślenia...
jak to nie do końca? myślisz że coś zmyślili żeby film był ciekawszy? mnie osobiście bardzo się podobał
Suche fakty jak np. liczby jak najbardziej myslę, że się zgadzają, ale sam film nie jest przedstawiony jako biograficzny a oparty na książce 'Miliarderzy z przypadku' (nie wiem czy to dokładnie taki tytuł).
Ale sam Zuckerberg nie był podobno wielkim fanem pomysłu, żeby powstał film o facebook'u.
Może ktoś wie czy wypowiadał się na temat tego filmu?
Żeby zauważyć, że to nie jest biografia, nie trzeba wcale znać życia Zuckerberga, wystarczy znać się na czymkolwiek. Przecież to oczywiste, że mamy do czynienia z artystyczną wizją. Jeśli chodzi o fakty dotyczące procesu to są właściwe, ale już np. nikt taki jak Erica Albright nie istnieje. To przecież bardziej film o społeczeństwie, a nie jednej konkretnej osobie. Myślałem, że to widać. Zuckerberg narzekał trochę na początku, no ale co ma zrobić, śmieje się z filmu, nazywa go fikcją, przecież wiadomo, że gdyby np. wytoczył proces to więcej by na tym stracił, niż wskutek zbierającego same hejty wśród ludu filmu. Więc tylko się śmieje, że "to nie wyglądało tak dramatycznie".