amerykański cwaniaczek, ściskający w ręku konta, wynoszącą tyle, co cały budżet ministerstwa zdrowia i opieki społecznej w Polsce na rok 2012. Jak dla mnie to jest gość.
a co tu do opowiadania... jak można się nad kimś spuszczać tylko dlatego, że zarobił kupę kasy na pomyśle... takich geniuszy w cudzysłowie jest przecież mrowie... film kicha i tyle...
Cóż nie każdy potrafi docenić film, pewnie dlatego że nie ma tam krwi, broni i gołych panienek. Wystarczyło mi że zobaczyłem pierwszą i ostatnią scenę to świetny film.