gdyby istnial ranking totalnie nietrafionych polskich tlumaczen tytulow filmow to sadze, ze wlasnie tak przetlumaczony social network, zaraz po wirujacym seksie, moglby zajac kolejne miejsce na podium.
moim zdaniem to bardzo romantyczny film o kolesiu, ktory bedac komputerowym freakiem jednoczesnie stara sie, na swoj bardzo wysublimowany sposob, dotrzec do dziewczyny, ktora pokochal od pierwszego wejrzenia. spolecznie kuleje, wiec wychodzi to tak, jak wychodzi, co widzimy w pierwszych scenach filmu. a kiedy, chwile pozniej, zaczyna sie dziac juz bardzo zle, to juz gore biora emocje, ktore istnieja przeciez u kazdego z nas. tylko te konkretne emocje w przypadku zuckerberga funkcjonuja w oparciu o schematy dotyczace algorytmow, programowania i innych terminow, ktorych nawet nie bede przytaczac, bo sie na tym po prostu nie znam. nie zawazylo to jednak na moim odbiorze filmu, bo wciaz mam stycznosc z produktem finalnym , a z racji posiadania umyslu i wrodzonej ciekawosci staram sie zglebiac to, co zajmuje jakis ulamek mojego dnia.
prawda w cztery oczy? to taka prawda, ze jednak w duzej czesci zyjemy online. mniejsza lub wieksza czesc naszego zycia przejmuje internet, i chociazbys byl/a nie wiem jak bardzo na nie, to skoro to czytasz, to tylko potwierdzasz moja teze. najwyrazniej potrzebujemy drugiego, a nawet trzeciego i czwartego zycia, bo to, co nam gotuje real jest jednak czasem calkiem inne od tego, o czym marzymy. co zrobil zuckerberg? zrobil to, o czym sni kazdy z nas. pieprzac nowoczesne, prawne bariery, majac w nosie spoleczne zasady, stworzyl taka strone internetowa, ktora pozwolila mu, niby na jego zasadach, poprosic swoja wysniona milosc o znajomosc na profilu. niby, bo tak naprawde to od niej zalezy czy przyjac zaproszenie, czy nie. i chociaz mowi sie, ze jesli kochasz kogos, to przede wszystkim daj tej osobie wolnosc wyboru, to zawsze bedzie sie klikac 'odswiez' strone w nadziei, ze jednak kliknie 'zaakceptuj'. niektorzy z nas odswiezaja takie strony cale zycie.