...zgadzam się, Terry Gilliam byłby trafionym reżyserem jeśli chodzi o ekranizacje książek Pratchetta. Te jak żadne inne potrzebują narratora równoległego do akcji (jakiego używa czasem w swoich filmach T. Gilliam) inaczej były by o wiele mniej zrozumiałe i zabawne. Nawiasem mówiąc to nie oddawał bym tych pomysłów Amerykanom za nic w świecie i bez względu na wszystko.