Głupia film (ale to Warren, więc to nie dziwi), jednak jest to oglądalne. Fabuła jest prosta - zbrodniarz w masce porywa dziewczynę Batwoman a w zamian za jej uwolnienie prosi ją o udział w kradzieży. Domyślić się można, że wszystko się komplikuje i wychodzi kogiel-mogiel. Są potwory, są tańczące kobiety, są prochy - mieszanka wszystkie. Znośnie opakowane z odpowiednim czasem (65 minut) i nawet takie gnioty można znieść. Ode mnie 3/10, powrót do formy Warrena po serii fatalnych kopii innych filmów. Oby najlepsze w jego arsenale zostało na koniec, czyli na Wyspę Frankensteina