Czy tylko ja mam takie wrażenie że marvel nie wykorzystał potencjału Gorra? ? bardzo fajnie napisana postać, postać która nie jest zła bo jest zła, ale ma bardzo dobre powody by być tym kim jest, pewne wydarzenia go ukrztałtowały itp. Swoją droga christian bale bardzo fajnie zagrał i wydaje mi się że Gorr zasłużył na więcej niż jeden film .... biorąc pod uwagę całą masę średnich bądź slabych złodupców ktorzy nie zapadają w pamięć w uniwersum MCU to Gorr jest zaraz za thanosem, szkoda tak zmarnowanej postaci
Oczywiście, że zmarnowany. Dodatkowo o tym, że jest rzeźnikiem bogów dowiadujemy się z dialogów, a nie czynów. Na ekranie zupełnie nie widać tego, jak Gorr rozprawia się z pyszałkowatymi bogami (z jednym wyjątkiem na początku).
Mieć Bale'a na pokładzie i dać mu do grania jakieś ogony. Niesamowite marnotrawstwo.
No tak średnio bym powiedział, że Gorr to złol. Przecież patrząc po jego czynach to bohater. Przy tej samej fabule, gdyby powiedzieć, że Gorr jest dobry, a Thor jest zły to wszystko by się zgadzało.
Zauważmy co widzimy. Gorr zabija pierwszego boga w samoobronie. Wcześniej ginie jego córka, którą bogowie olali. Ten pierwszy bóg bez większej przyczyny chciał zabić Gorra, więc jest zły. Potem słyszymy o tym, że inny bogowie zostali przez niego pozabijani, ale może to byli także źli bogowie? W filmie pojawia się mnóstwo złych bogów. Gorr robi to samo co chce Thor – zabija bogów, nim oni pozabijają innych ludzi. Co chce osiągnąć Gorr? Dostać się do Wieczności, aby o coś prosić. Zeus mówi, że tak można pozabijać wszystkich bogów i pewnie tego chce Gorr, ale to nie musi być prawda. Zeus jest arogancki i może kłamać.
W celu dotarcia do Wieczności Gorr potrzebuje Stormbreakera. Ma go Thor. Gorr atakuje Nowy Asgard i kradnie dzieci, ale ich i żadnego innego Asgardczyka nie zabija. Asgardczycy są doktrynalnie bogami, czyli gdyby chciał zabijać bogów to ich też musiałby zabić. Gdyby był zły to pozabijałby kilka dzieci, bo było ich mnóstwo i śmierć kilka nadal miałby kartę przetargową.
Ostatecznie Gorr zdobywa Stormbreakera, otwiera drogę do Wieczności. Co robi Thor? Nie zatrzymuje go, odwraca się do niego plecami. Dlaczego? Bo wie, że Gorr od początku chciał wskrzesić córkę. Gdyby tego nie wiedział to najpierw by pogadał, a dopiero potem się odwrócił.
Pierwotnie Gorr mógł chcieć wskrzesić córkę oraz chcieć dla siebie zdrowia, aby żyć z nią. Po rozmowie jednak dochodzi do wniosku, że inni mogą zaopiekować się córką, a on zasłużył na odpoczynek w niebie.
Podsumowując Gorr to w pełni pozytywny superbohater, któremu ostatecznie udaje się zdobyć cel, do którego dążył, chociaż zajęło mu to prawdopodobnie dużo czasu.
Mamy za to innych złych bohaterów. Np. Thor, który w zemście zabija Zeusa (no dobra, niby nie zginął), chociaż zupełnie niepotrzebnie, bo celem w tamtym momencie była kradzież Pioruna. Jak widzimy to kolejny przykład tego, że Thor nie jest do końca uczciwy, bo kradzież nie jest dobra.
Dodatkowo można zauważyć, że gdy niby Thor pokonał Gorra to miał otwartą drogę do Wieczności. Mógł tym samym wyprzedzić Gorra i pierwszy dać prośbę Wieczności. Np aby powstrzymać Gorra albo uzdrowić swoją niby miłość. Jednak nie robi tego. Chce się Jane pozbyć, więc udaje jaka to dla niego ważna, aby wyparowała i miał wreszcie spokój.
Jane też nie jest dobra. Ma przyjaciółkę Walkirię, która marzy, aby umrzeć w bitwie, w chwale i znów spotkać się ze swoimi siostrami. Niestety Jane ją ratuje, a tym samym nie pozwala na realizację marzenia, a być może nawet hańbi, bo opuszcza bitwę, przez co przegrywają.
Gorr to ciekawa postać, ale nie zła. :)