Trudno to opisać... VANITAS VANITATUM EST OMNIA VANITAS..
żart rodem z filmów TROMY.. dowcipy dla osób z IQ 70.. tragicznie zmordowana opowieść. o ile cześć 1 była zjadliwa ( reszt to dramat) o tyle najnowsza odsłona to kino dla ameby... na siłę imbecyle z usa zrobili z Thora opóźnionego matoła, śliniącego się do średniej urody jakiejś niby dr. która na każdym etapie udowadnia dlaczego "chłopy" mają dość takich kobiecin. i wreszcie rola Russella Crowe, wersja z USA kpiąca z mitologii.. w której Zeus to Ciota, na koniec "silne" kobiety grające mężczyzn które sprawiają ze że chce sie wymiotować a zarazem przybywa gejów. "WSPANIAŁE KINO" nic tylko sięgnąć po.,,, książkę, najlepiej mitologię..