- Postać złoczyńcy była rewelacyjnie zrobiona, Gorr miał świetne backstory i klimat- był bardziej mroczny niż Mroczne Elfy :p .
- Muzyka gunsów x Thor to cudowne połączenie.
- Podobało mi się, że przybliżono relację Jane i Thora, jednak myślę, że zdecydowanie za późno, przecież oni byli razem od pierwszej części, więc niektóre szczegóły ich związku mogły być przedstawione wcześniej.
- Niektóre wątki były naciągane, zwłaszcza pójście Jane do Walhalli i zemsta Zeusa. Wiadomo, że wielki Bóg nie pogodzi się z takim upokorzeniem, jednak jego wątek wydaje się zrobiony na siłę, jakby Thor już nie miał nikogo innego do pokonania.
- Valkyrie wyglądała wspaniale, miałam nadzieję, że w tym filmie dadzą jej jakiś wątek miłosny, ale najwyraźniej musimy jeszcze trochę poczekać.
- Jestem totalnie zawiedziona scenami po napisach, jak już wspomniałam wg mnie sa naciągane, a domyśliłam się gdzie trafi Jane od razu jak zobaczyłam pył, w który się zamieniła.
- Zakończenie niezwykle urocze, ale z drugiej strony mam przeczucie, że z małą mogą być jakieś problemy, mam nadzieję, że twórcy pociągną jej wątek, bo skoro Thor obiecał ją chronić, to głupio byłoby o niej zapomnieć.
- Niby decyzja Gorra w Etherii była do przewidzenia, ale skoro mówił ze nawet lepiej, że jego córka umarła i nie musi cierpieć na tym świecie, on sam umierał i patrzył na Thora żegnającego Jane, to spodziewałam się, że poprosi o uzdrowienie Lady Thor.
- Myślałam, że Strażnicy Galaktyki odegrają większą rolę, mimo to nie narzekam na ich brak, bo to w końcu film Thora.
- Trochę nie rozumiem części historii dziecka Heimdalla: Astrid to raczej damskie imię, a on każe do siebie mówić Axl - jest transpłciowy, czy też Astrid to neutralne płciowo imię i gościu ma tak wielką obsesję na punkcie gnr że każe się do siebie zwracać imieniem ich wokalisty?
- Szkoda, że Sif jest chyba w każdym Thorze i miała wątek w agents of shield oraz Lokim, a jej postać nie jest żadną z głównych postaci i nie znamy zbyt dobrze jej historii.

Moją ulubioną częścią Thora wciąż pozostaje ragnarok, filmy które wychodzą teraz nie mają takiego klimatu jak te starsze. Najlepszy okres mcu to zdecydowanie wojna bohaterów, czas ultrona i reszta tych filmów, one były cudowne. Aczkolwiek czarna wdowa, nowy doctor strange i wandavision, również są jednymi z najlepszych dzieł mcu.