Córka wyciągnęła mnie na seans. Pomyślałam , że zasnę , a głupio jakoś przy dziecku w telefonie grzebać . Nie jestem fanką spektrum Marvela- chyba za stara jestem - choć Superman starszy niż ja. No ale do rzeczy- jako kompletny laik co do wszelkich powiązań i nawiązań Marvela- na plus: Zeus , Czarny charakter ojciec / choć kto by nie postąpił właśnie tak, to nie do końca czarny charakter /, Korg- i love you-mój ulubieniec , kozy - nie zapomnę ich na długo :)- No i Thor - za wygląd , tudzież rzekome poczucie humoru :) Na minus - kto wymyślił , że rolę Jane należy dać pani Portman. Cenię tę aktorkę, może to nawiązanie do Gwiezdnych Wojen, ale naprawdę - nie. Ogólnie jako żaden tam fan Marvela- dobrze opowiedziana historia o ojcowskiej miłości / i nie tylko/. Pani Portman kompletnie nie przekonuje, ale rekompensują to inne smaczki.