Elementy komediowe są słabe. Do tego, w ciągu pierwszych piętnastu minut zostało obrażonych kilka grup społecznych. Nie sposób nie zauważyć, że nawet statyści wpisują się w konformistyczne ramy dobrego wyglądu. Tego wszystkiego można było się spodziewać, w końcu to Marvel. Jednak wszystkie mocne strony (może z wyjątkiem CGI) filmów Marvela są widoczne w tym filmie. Ciekawa fabuła, bardzo dobra gra aktorska, świetna muzyka, zaskakujące role cameo. W odróżnieniu od ostatniego Strange'a film trzyma dobre tempo - oglądając film kilka razy spojrzałem na telefon, ale byłem generalnie zainteresowany tym co się dzieje na ekranie. Rozczarowuje wątek romantyczny. Z drugiej jednak strony elementy pastiżu są wykonane perfekcyjnie. W tej kwestii jedynym grzechem jest "za mało rock and rolla", za mało tych pastiżowych scen. Ode mnie solidna siódemka.