ale jednak z mieszanymi uczuciami przyznaję 7/10. Film jest przede wszystkim nierówny; przez pierwszą część, może w przybliżeniu połowę, byłem w stanie uwierzyć, że to jakaś niezasłużenie zapomniana i niedoceniona perła kina eksploatacji. Obraz "daje po głowie" nie tyle brutalnymi scenami co samą treścią i przygnębiającym klimatem.
Dalsza część wygląda tak, jakby twórcy zabrakło konkretnego pomysłu i na siłę przedłużał całość ; dziewczyna ma "wychodne" i udaje się na treningi karate, na strzelnicę i na "kurs" jazdy samochodem. Na tym etapie fabuła wydała mi się już za bardzo naciągana; bezwzględny oprawca tak sobie wypuszcza swoją prostytutkę na miasto bez żadnej kontroli? Niech jednak będzie, bo bez tego nie byłoby dalszej części tej historii. Wracając do tych jej szkoleń - po co pokazywać po kilkakroć tą samą sekwencję: karate, strzelnica, niebieskie autko, przyjmowanie "klientów", skoro już za pierwszym razem wniosła ona to co powinna?
Wielką bolączką tego dzieła są ogólnie mówiąc dłużyzny - przez dobre kilka minut bohaterka piłuje (?) lufę sztucera, przykleja taśmą jakiś karabin w samochodzie albo również za pomocą taśmy przykleja do szyi pistolet. Co do zbyt licznych ujęć slow motion, na które nie sposób nie zwrócić uwagi w tym filmie, moje odczucia były następujące: na początku fajnie, bo zdawało mi się, że taki zabieg potęguje ponury, oschły klimat filmu. Później stało się to na chwilę śmieszne, by już przy dalszych slow motion co najmniej bardzo irytować. Wypadki samochodowe w końcowej części filmu były tak słabe i nic nie wnoszące do fabuły, że aż szkoda więcej się rozpisywać. Reżyser najwyraźniej usiłuje wmówić widzom, że każde auto jak wypadnie z trasy i uderzy w skałę to od razu wybucha i staje w płomieniach.
Ciekawa, choć nie najlepiej zrealizowana końcówka (moment największej kulminacji dzieje się niestety poza kadrem) troszkę wynagradza wcześniejsze słabsze kilkadziesiąt minut.
Świetna i przekonująca główna bohaterka - może ta dziewczyna nie miała trudnej roli, bo nic nie mówi i "gra" jednym wyrazem twarzy a jej postać zachowuje się jak robot, ale jednak jej mimika i spojrzenie idealnie pasowały do takiej pokrzywdzonej i żądnej zemsty Madelaine.
Podsumowując całość: pierwsza połowa - niech będzie nawet 9/10, druga - maksymalnie 5/10. Fani kina eksploatacji powinni jednak zapoznać się z tym filmem; jak na czasy w których powstał to bardzo, bardzo mocny obraz.