Za każdym razem jak oglądam film to dopatruję się szczegółów, których się czepiam, bo ja taka czepialska jestem, a tu że komputerowo, a tu że coś tam, ale uwielbiam ten film, płakałam na nim jak bóbr (tak się chyba mówiło nie?), a najbardziej kiedy para starszych ludzi leżała na łóżku i przytulała się w ostatniej chwili życia... jak był w kinach to plakat wisiał na ścianie i marzyłam o tak silnym uczuciu jak Rose i Jack, choć denerwuje mnie, że ta Rose nigdy nie zeszła z tej dechy by Jack na chwilę na nią usiadł.. I jak napisali poprzednicy, że zawsze liczą, że oni przeżyją, to ja liczę, że ona zejdzie mu z tej deski!!!
9/10