Gdyby film ten nie posiadał tegoż wątku miłosnego - albo przynajmniej ta fikcyjna część niebyła by tak rozbudowana a więcej miałby z dokumentu byłoby więcej ogólnie o okolicznościach katastrofy o Załodze(może gdyby się bardziej na tym skupili nie byłoby niektórych błędów...) i Pasażerach (tych, którzy istnieli naprawdę)czy wtedy film ten podobałby się Wam w tym samym stopniu? w większym? czy też w mniejszym?Mi osobiście bardziej by się podobał i na miejscu Camerona zaryzykowałabym zrobienie go w ten sposób...chociaż przyznam jak na mój gust ryzyko byłoby spore...